Na koniec karnawału proponuję chruściki aromatyczne pomarańczowe. Skórkę z pomarańczy ścieram na tarce o najdrobniejszych oczkach i zasypuję cukrem w słoiczku. Wstawiam do lodówki i tak możecie przechowywać kilka miesięcy. Cukru daję pół na pół około. Skórka nada faworkom niepowtarzalnego smaku. Nie oderwiecie się od nich.
ciasto:
250 g mąki pszennej tortowej
1 szczypta soli
1 płaska łyżeczka skórki pomarańczowej tartej kandyzowanej
4 żółtka
1 łyżka spirytusu
2 łyżki płaskie jogurtu greckiego
cukier puder do oprószenia
Do miski przesiewam mąkę, dodaję żółtka, sól, skórkę pomarańczową, spirytus, jogurt. Ciasto zagniatam rękoma około 10 minut aż będzie dobrze wyrobione. Nie podsypuję mąką. Ciasto w trakcie zagniatania przestanie się kleić. Im dłużej wyrobione tym lepiej. Potem za pomocą wałka biję ciasto kolejne pięć minut. Ciasto dobrze wyrobione po przekrojeniu ma pęcherze. Ciasto dzielę sobie na pięć części, przykrywam ściereczką żeby nie wyschło. Jeden kawałek rozwałkowuję na stolnicy ale nie podsypuję mąką. Dobrze wyrobione ciasto nie będzie się kleić do wałka. Wycinam paski o szerokości około 3 cm i długości 6-7 cm. Na środku robię po trzy nacięcia. Przewijam ciasto przez środek nacięcia. W głębokim garnku rozgrzewam na wolnym ogniu olej do temp 175 stopni. Układam po 4-5 faworków i smażę. Jeżeli nie macie termometru wrzućcie kawałek ziemniaka i jeżeli po minucie będzie się rumienił to znaczy że olej ma odpowiednią temperaturę. Faworki smażę po około minuty z każdej strony. Wykładam na talerz na ręcznik papierowy. Wchłonie on nadmiar tłuszczu. Posypuję pudrem.
z chęcią bym takiego chruścika i to nie jednego zjadła
OdpowiedzUsuń