Domowe pączki z powidłami i skórką pomarańczową którą warto samemu zrobić. Wyszły pyszne jak z cukierni. Trzeba się przyłożyć przy wyrabianiu ciasta ale warto.
składniki pączki:
300 g mąki pszennej krupczatki typ 450
300 g mąki tortowej typ 500
6 żółtek
3 łyżki cukru trzcinowego
50 g masła
50g drożdży
300 ml mleka letniego 3, 2 %
2 łyżki śmietany gęstej 18 %
3 łyżki spirytusu
szczypta soli
nadzienie:
1 słoiczek powideł śliwkowych
lukier:
cukier puder, woda gorąca, sok z cytryny
skórka pomarańczowa
Ciasto:
Składniki powinny mieć temperaturę pokojową, a mąka dobrze jak jest
wygrzana na przykład na kaloryferze albo w piekarniku włączonym na 30 stopni.
Do miski przekładam drożdże, dodaję 50 ml letniego mleka, łyżkę mąki, szczyptę cukru i mieszam. Zaczyn ma mieć konsystencję kwaśnej śmietany. Odstawiam przykryty ściereczką na 30 minut w ciepłe miejsce.
Żółtka z cukrem ubijam na puch
mikserem. Do zaczynu przesiewam resztę mąki dodaję sól, wlewam
resztę mleka letniego, żółtka ubite, śmietanę, spirytus i zarabiam ciasto mikserem hakiem. Na
końcu wlewam roztopione masło zimne i dalej wyrabiam mikserem ciasto
około 10 minut. Ciasto będzie wydawać się rzadkie, klejące ale takie ma być, nie podsypujemy mąką. Wykładam na stolnicę i ugniatam rękoma 30 minut. Ten czas jest potrzebny do dokładnego wyrobienia. Im dłużej je wygniatamy tym lepiej i przestaje się kleić. Tak ma być.
Odstawiam na 60 minut pod przykryciem, wstawiam do piekarnika nagrzanego temp 30 stopni. Tam nam dobrze wyrośnie. Musi podoić objętość
Po wyrośnięciu przekładam ciasto na stolnicę nie podsypuję mąki, zagniatam 5 minut. Z tego przepisu robię 15 pączków. Ważę sobie ciasto całe i dzielę na 15 części.
Pączki układam na
desce w odstępach bo urosną, nie podsypuję mąką bo dobrze wyrobione ciasto nie klei się do deski. Przykrywam ściereczką i odstawiam na 20 minut żeby urosły, najlepiej koło kuchenki gdzie jest cieplej.
W rondlu wysokim rozgrzewam półtorej litra oleju do temp 180 stopni. Olej rozgrzewam pomału, i musi być dobrze wygrzany. Wkładam po 5 sztuk pączków górą do dołu. Przykrywam pokrywką. Smażę około 2 minuty i przewracam na drugą stronę też około dwie minuty.Drugiej strony już nie smażę pod przykryciem. Wykładam na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym żeby wchłonął nadmiar tłuszczu. Żeby pączki miały obwódkę ciasto musi być dobrze wyrobione i wyrośnięte. Nie skracajcie czasu wyrabiania i wyrastania ciasta.
Pączki nadziewam jeszcze ciepłe za pomocą specjalnej końcówki którą wbijam w bok pączka.
Lukier:
Do cukru pudru dodaję łyżkę soku z cytryny, i wlewam odrobinę gorącej wody. Będziecie widzieć jaką ma konsystencję lukier. Nie ma być gęsty mocno, ale też nie może być za rzadki. Jeszcze ciepłe pączki smaruję lukrem, posypuję skórką pomarańczową.