Babeczki z wiosennej rabatki. Z kremem z dodatkiem szpinaku , czekoladowe i przysłowiową wisienką w środku. Takie małe co nieco do kawy. Szpinak zalecam dodać świeży i zapewniam że nie czuć go w kremie, bo dodajemy małe ilości jego.
babeczki:
80 g roztopionego masła
200 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka cukru waniliowego
2 łyżki kakao
szczypta soli
6 kostek czekolady gorzkiej
2 jajka
150 ml mleka
70 g cukru
maliny mrożone
krem:
200 g serka twarogowego aksamitnego
100 g szpinaku baby
6 gałązek mięty
250 ml śmietany kremówki
1 łyżka cukru pudru
1 łyżeczka żelatyny
4 łyżki wody
Śmietanę kremówkę wlewam do garnka, dodaję umyte gałązki mięty i gotuję na wolnym ogniu pięć minut. Śmietanę studzę i wkładam na noc do lodówki. Na drugi dzień wyjmuję gałązki mięty ze śmietany, nie będą nam potrzebne już. Szpinak dokładnie płuczę i miksuję blenderem bardzo drobno. Powstałą papkę przecieram przez sitko, i przekładam go garnka. Podgrzewam chwilę aż woda wyparuje a zostanie sam gęsty osad szpinaku. Do śmietany dodaję serek twarogowy, cukier puder i miksuję. Żelatynę namaczam w zimnej wodzie w kubeczku i rozpuszczam w mikrofali. Jak lekko przestygnie dodaję łyżkę masy serowej, i potem kolejną łyżkę. Wlewam do kremu i łączę mikserem.Na końcu dodaję szpinakowe pure i mieszam mikserem.
Babeczki:
Do miski wlewam mleko, dodaję jajka, kakao, sól, roztopione wystudzone masło, cukier i łączę mikserem. Do masy płynnej przesiewam mąkę z proszkiem do pieczenia, dodaję startą czekoladę gorzką i mieszam wszystko mikserem. Ciasto wykładam do papilotek 2/3 wysokości, u mnie wyszło 12 sztuk.Do każdej babeczki dodaję malinę mrożoną. Wstawiam do nagrzanego piekarnika temp 170 stopni góra dół i piekę 20-25 minut Jak babeczki przestygną dekoruję je kremem szpinakowo miętowym, posypuję czekoladą startą, dekoruję bratkami i listkami mięty.