Sos bearnaise powstał na bazie sosu holenderskiego. Doskonale nadaje się do dań rybnych i mięsnych. Wbrew pozorom jest prosty do zrobienia. Trzeba tylko uważać żeby żółtko się nie zważyło. Jak dla mnie aksamitny, mogłabym go jeść łyżkami. Podałam go ze stekiem z tuńczyka i pure z zieloną pietruszką.
1 cebula
2 żółtka
100 g masła klarowanego
100 ml wina białego
sól, pieprz
estragon
pure:
1/2 kg ziemniaków
1 łyżka masła
1/2 pęczka natki pietruszki
1/2 szklanki mleka
4 łyżki oleju
ryba:
3 kawałki tuńczyka
sól, pieprz czerwony
przyprawa do ryb
1 cebula
olej rzepakowy
Tuńczyka przekładam do miski, dodaję cebulę pokrojoną, sól, pieprz, przyprawę do ryb i odstawiam na godzinę do lodówki.
Sos:
Cebulę kroję drobno, przekładam do rondelka, dodaję estragon pokrojony, wlewam wino białe i na wolnym ogniu gotuję aż wino odparuje i jego objętość zmniejszy się o połowę. Masło roztapiam i studzę. Do cebuli zimnej wbijam żółtka i ubijam mikserem.Wstawiam na gaz i cienkim strumieniem wlewam masło i cały czas mieszam aż sos zgęstnieje. Uważam żeby nie zagotować sosu. Doprawiam solą, pieprzem. Przecieram przez sito.
Tuńczyka wyjmuję z marynaty z cebuli i przesmażam na patelni grillowej po dwie minuty z każdej strony.
Ziemniaki gotuję, odcedzam, dodaję masło, mleko gorące. Natkę pietruszki kroję drobno, dodaję olej i blenduję żeby ją rozdrobnić. Dodaję do ziemniaków, doprawiam solą.
Fajna propozycja na elegancki obiad lub kolacje we dwoje :)
OdpowiedzUsuń