Pyszne mięciutkie pączki serowo pomarańczowe z kremem orange curd. Krem można zrobić dzień wcześniej, ale ma jedna wadę, znika szybko bo jest taki dobry. Pączki, smażyłam na Oleju rzepakowym Wielkopolskim który idealnie się nadaje do nich. Muszą dobrze wyrosnąć wtedy uzyskamy białą obwódkę.
pączki:
1 szklanka mąki pszennej typ 500
1 jajko M
1 żółtko
1/4 szklanki mleka letniego
1 łyżka masła
1 dkg drożdży
szczypta soli
150 g sera twarogowego
1 łyżka cukru
1 łyżka spirytusu
skórka z otartej pomarańczy
orange curd:
2 pomarańcze (120 ml soku)
2 jajka
2 żółtka
80 g cukru
80 g masła zimnego
skórka z pomarańczy
1 litr oleju rzepakowego Wielkopolskiego
Orange curd:
Garnek z wodą ustawiam na gazie. Nakładam na niego miskę metalową, nie ma dotykać tafli wody. Wsypuję do niej cukier, dodaję sok z pomarańczy, skórkę startą. Jajka roztrzepałam trzepaczką w osobnej misce, i dodałam do soku z pomarańczy. Masa będzie się podgrzewać na parze, jak będzie ciepła dodaje połowę masła pokrojonego w kostkę i cały czas mieszam. Krem będzie gęstnieć. Po około 5 minutach dodaję resztę masła i dalej mieszam.Masa nie może się zagotować, zmniejszam ogień pod garnkiem. Jak zgęstnieje odstawiam do przestygnięcia. Krem zrobiłam dzień wcześniej i wstawiłam do lodówki
Pączki:
Do miski wykruszam drożdże, dodaję letnie mleko, szczyptę cukru , łyżkę mąki,mieszam i odstawiam na 30 minut aż zaczyn zacznie pracować. Do zaczynu dodaję resztę przesianej mąki, sól, roztopione masło, spirytus, ser który wcześniej zblendowałam, skórkę z pomarańczy. Jajko i żółtko ubiłam z cukrem na puszystą masę. Dodałam do składników. Ciasto zarabiam mikserem aż będzie elastyczne, ładnie wyrobione. Odstawiam na dwie godziny do wyrośnięcia. Ciasto wykładam na deskę podsypaną mąką i rozciągam na placek grubości 1,5 cm. Wykrawam koła za pomocą małego kieliszka i większego i układam na desce podsypanej mąką w odstępach, bo urosną. Odstawiam na godzinę do wyrośnięcia.
Do głębokiego garnka wlewam olej i podgrzewam. Nie mam termometru dlatego sprawdzam olej wkładając kawałek ciasta. Olej nie może być za gorący bo pączki będą się palić, jak będzie za zimny będą chłonęły tłuszcz. Ja olej rozgrzewam, zmniejszam płomień po włożeniu pączków i obserwuje. Pączki wkładam spodem do góry. Jak się zarumienią obracam na drugą stronę. Pączki będą miały obwódkę jak damy im dobrze wyrosnąć. Nie skracajmy tego procesu. Po usmażeniu nadziewam cienką końcówką szprycy kremem. Posypuję pudrem.
#OlejKonwenanse i #OlejWielkopolski
www.olejkonwenanse.pl
Szczegółowy, ciekawy przepis:)
OdpowiedzUsuńO kurcze ale fajne.
OdpowiedzUsuńAle smakowicie wyglądają mniam :)
OdpowiedzUsuń