Naleśniki w wersji prawie bez cukru, dla osób na diecie na mleku kokosowym. Pachną owocami i kokosem. Znikają bardzo szybko. Dodałam tylko łyżeczkę cukru do frużeliny.
400 ml mleczka kokosowego 75 %
1 jajko
sól szczypta
100 g mąki pszennej około
200 g malin
80 ml wody
1 łyżeczka cukru płaska
5 łyżek borówek
10 gron winogrono zielone
Mleczko kokosowe wkładam na noc do lodówki. Na drugi dzień otwieram puszkę, którą nie wstrząsam. Wyjmuję łyżką z wierzchu gęste mleczko kokosowe i odlewam do pojemnika wysokiego wodę która się oddzieli.
Do wody wsypuje make, wbijam jajko, dodaję sól i całość miksuję blenderem. Ciasto wstawiam na godzinę do lodówki. Naleśniki smażę na oleju.
Mleczko kokosowe rozrabiam widelcem, i smaruję nim naleśniki. Dodaję borówki, grona winogrona i zwijam.
Kilka malin zostawiam do dekoracji. Pozostałe przekładam do rondelka, wlewam 80 ml wody, cukier i zagotowuję. Do kubka wsypuje mąkę ziemniaczaną , dodaję 3 łyżki wody i rozpuszczam. Wlewam do gotujących się malin i mieszam aż zrobi się gęsta frużelina. Ilość cukru zależy od upodobania. Naleśniki polewam frużeliną malinową.
Wakacyjne danie,pyszne:)
OdpowiedzUsuńCałkowicie wpadają w moje gusta :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki marzenie, pełne owoców. Mniam ....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na konkurs.
Ale cudnie kolorowo:-)
OdpowiedzUsuńMyszo piękne naleśniczki :) narobiłaś mi smaku na takie :) niebo w gębie!
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie kolorowo:) Lubię naleśniki w każdej postaci więc chętnie spróbuję Twojej wersji.
OdpowiedzUsuńWow, te naleśniki wyglądają obłędnie! ; )
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis! *.*
jak pięknie podane! :) wpraszam się do Ciebie na nie :)
OdpowiedzUsuńMasz mnie :) Takie naleśniki to ja muszę zrobić!
OdpowiedzUsuńJakie kolorowe! Wyglądają wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPysznie!! ja zamiast mleka kokosowego dodaję bitą śmietanę:)
OdpowiedzUsuńKokosowe uwielbiam :) i jak pięknie wyglądają..... mniam :)
OdpowiedzUsuńnaleśniku na mleku kokosowym? koniecznie muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczne *.*
OdpowiedzUsuńoooh! zdecydowanie TAK! pycha!!!
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyglądają i pewnie świetnie smakują
OdpowiedzUsuńRozpusta, jadłabym je na okragło.
OdpowiedzUsuńJeny, ależ one cudownie wyglądają... Ja chcę naleśnika! :)
OdpowiedzUsuń