Moje smaki z dzieciństwa i ulubiona zupa owocowa. Wyprzedza wiśniową którą też lubię, ale jagodową bardziej. Wolę wersje bez śmietany ale cześć rodziny jada ze śmietaną. Latem w upały schłodzoną jadam z kubka z makaronem na obiad i po obiedzie.
30 dkg jagód
1łyżka mąki ziemniaczanej
2 litry wody
cukier , sól do smaku
25 dkg makaronu gniazda
1/2 szklanki śmietany kremówki
Makaron gotuje aldente, przecedzam i przelewam zimą wodą. Do garnka wlewam wodę, dodaje jagody i od wrzenia gotuję 3 minuty.. Do kubka wsypuje mączkę ziemniaczaną dolewam kilka łyżek zimnej wody, rozpuszczam, wlewam do gotującej się zupy. Doprawiam solą, cukrem. Do kubeczka wlewam śmietanę, dodaję po łyżce zupy stopniowo żeby śmietana się nie zważyła. Dopiero potem dodaję do zupy. Podaję schłodzoną z makaronem,.
Wow, nie wierzę w to co widzę, wygląda znakomicie :)
OdpowiedzUsuńTeraz jagody na topie to fajnie tak pojeść.Miłego wieczorku.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodana po królewsku.
OdpowiedzUsuńzmora mojego dzieciństwa - ale ja jej wtedy nie znosiłam, choć może teraz po latach by mi posmakowała kto wie.
OdpowiedzUsuńA to moja ulubiona zupa z dzieciństwa. Każdy widać lubi coś innego :-) pozdrawiam
UsuńMadziu dzisiaj tylko pożyczę ci spokojnej nocki:) zup owocowych nie lubię i nie przygotowuję, na nieszczęście mojego ślubnego:)
OdpowiedzUsuńNie jadłam od dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńTo również smak mojego dzieciństwa. Koniecznie z makaronem nitki:)
OdpowiedzUsuńPamiętam takie smaki z dzieciństwa. Wtedy nie przepadałam, teraz uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńA ja nigdy takiej nie jadlam.Pysznie wyglada:)
OdpowiedzUsuń