Jedna z lepszych rzeczy którą ostatnio robiłam i jadłam. Zakochałam się w lutenice domowej. Zimą będzie rewelacyjna do makaronu, ryżu na chlebek. Chyba że do zimy nie dotrwa ha ha.
6 kg pomidorów lima
3 kg papryki
3 kg bakłażana
1/2 kg cebuli
1 główka czosnku
sól
cukier do smaku
3 łyżki oleju rzepakowego
4 łyżki czubrycy czerwonej
3 papryczki chili
Bakłażany, paprykę myję, układam na papierze do pieczenia na blaszce, razem z papryczkami chilii i wstawiam do piekarnika na temperaturę 170 stopni około godzinę. Pomidory myję, kroję na pół i smażę w brytfannie około godzinę. Przecieram przez cedzak, w celu pozbycia się skórek. Następnie przekładam ponownie do brytfanny i smażę do momentu zgęstnienia. Bakłażany upieczone i ostudzane obieram ze skóry i kroję drobno. Paprykę gorącą wkładam do worka foliowego i zawiązuję. Jak ostygną wyjmuje i obieram ze skórek. Drobno kroję. Pomidory gęste przecieram przez sito w celu pozbycia się pestek. Cebulę z czosnkiem pokrojone przesmażam na oleju, następnie miksuje blenderem. Dodaję do przesmażonych pomidorów, razem z bakłażanem i papryką pokrojoną. Doprawiam solą, , czubrycą,cukrem. Po połączeniu składników przesmażam jeszcze do konsystencji gęstej. Uważać żeby się nie przypaliła lutenica. Przekładam do słoików, zakręcam i pasteryzuję. Gotuję 5 minut.
pycha, same smaczne warzywa ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam już ją na innych blogach i też mam na nią smaka, ale nie mam czubrycy, mogłam wziąć od mamy ;/
OdpowiedzUsuńŁucja ja kupiłam czubrycę na rynku :-)
UsuńO tak,to musi być smaczne:)
OdpowiedzUsuńpierwsze widzę taki przepis, wygląda bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńdomowe najlepsze :)
OdpowiedzUsuńWygladaja rewelacyjnie! Chetnie bym Ci jeden sloiczek zabrala:-)
OdpowiedzUsuńSylwia bierz sporo zrobiłam :-)
Usuńaż ślinka leci :)
OdpowiedzUsuńZakochałam sie w lutenicy lata temu, kiedy była sprzedawana obok octu (i wyłącznie) w dużych słojach (pamietacie, starsze panie?) firmy Bulgarplodexport. Nikt jej nie kupował, bo naród nasz jest ostrożny i byle czego nie zje, totez naprawde była tania. i lepsza niz obecne, bo z tej innej, szpiczastej papryki bułgarskiej (ktoś ją jeszcze pamieta?). Potem nikt nie wiedział, o co mi chodzi (nawet w sklepach z żywnością całego swiata) i nareszcie można ją dostać w sklepie. Albo zrobić według przepisu jw., tylko skąd wziąć tę wspaniałą paprykę?
OdpowiedzUsuń