Tym razem wersja gofrów które mogę jeść. Na bazie napoju ryżowego. Wyszły pyszne, aromatyczne , a nie dodałam cukru waniliowego. To chyba zasługa napoju że tak ładnie pachną. Jako nadzienie wykorzystam deserki sojowe. Do posypania migdały słupki Kresto w ramach akcji testowania ciąg dalszy.
3/4 szklanki napoju ryżowego
1 szklanka mąki pszennej
2 jaja
1 łyżka spirytusu
1 łyżka oleju rzepakowego
1 deserek sojowy waniliowy
1 deserek sojowy czekoladowy
2 łyżki migdałów słupki kresto
15 dkg borówek
10 dkg malin
15 dkg winogrono ciemne i zielone
Do miski od blendera wsypuje mąkę , dodaję napój ryżowy, wbijam jaja, dodaję spirytus, olej. Całość miksuję blenderem na puszysta masę. Wstawiam do lodówki na godzinę ciasto. Gofrownicę rozgrzewam 10 minut wcześniej smaruje pędzelkiem olejem. Wylewam ciasto po 3 łyżki na każdego gofra. Piekę około 7 minut aż będą chrupiące. Na każdego gofra nakładam deser sojowy waniliowy i czekoladowy, dekoruję borówkami, malinami, winogronem, posypuję migdałami słupkami.
Bardzo apetycznie te gofry wyglądają! <3
OdpowiedzUsuńCudne, na moim ulubionym deserku <3
OdpowiedzUsuńświetne :)
OdpowiedzUsuńostatnio stwierdziłam, że zgubiłam gofrownicę... wczoraj patrzę - jest u babci -.-
OdpowiedzUsuńOla odkurzaj , ja swoją przeprosiłam po 10 latach :-)
UsuńOjej jak zwykle pięknie i pysznie :)
OdpowiedzUsuńpiękne :) nawet nie wiedziałam że jest taki napój ryżowy :D
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi ochoty na gofry :)
OdpowiedzUsuńPieknie podane gofry:-)
OdpowiedzUsuń