Ajwar to pasta warzywna z papryki, bakłażanów z dodatkiem pomidorów.Wywodzi się z kuchni serbskiej i jest popularna na Bałkanach. Oryginalny ajwar powinien być zrobiony z pieczonej papryki. Jest rewelacyjny na kanapki, jako dip do grilla. Wyjadałam go ze słoiczka z bułką.
4 bakłażany
4 łyżki koncentratu pomidorowego
4 kg papryki czerwonej
100 dkg cebuli
8 ząbków czosnku
1 papryczkę chili
2 łyżeczki czubrycy czerwonej
8 łyżek oleju
2 łyżeczki soli
2 łyżeczki papryki wędzonej płaskie
1/2 łyżeczki pieprzu mielonego
2 łyżki octu winnego
cukier do smaku
Paprykę z bakłażanami umyłam i ułożyłam na blaszce dużej razem z czosnkiem. Piekłam około półtorej godziny temp 180-190 stopni do momentu aż skórka zacznie robić się czarna i bakłażany miękkie. Po wyjęciu przekładam paprykę i bakłażany w worki foliowe i zawiązuję, zostawiam do przestygnięcia. Następnie bakłażany obieram ze skórki i kroję. Paprykę także obieram i pozbawiam nasion. Kawałki bakłażana i papryki oraz czosnek obrany miksuję blenderem.
Na patelni na oleju przesmażam cebulę, dodaję paprykę wędzoną, mieszam i dodaję koncentrat pomidorowy, pokrojoną papryczkę chili drobno. Jeszcze chwilę przesmażam. Dodaję zmiksowane warzywa, doprawiam solą, pieprzem, czubrycą, cukrem dolewam ocet winny. Sos gotuję około 20 minut aż zrobi się gęsty. Przekładam do małych słoiczków. Pasteryzuję 15 minut.
Dodaję do listy do zrobienia w tym sezonie. Zapraszam do dodania wpisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2014 :)
OdpowiedzUsuńLubię jakieś nowości jeść w kuchni.Pozdrawiam kochana serdecznie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam takiej pasty, ale wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, zapisuje przepis i gnam na bazarek, kupuje składniki i robię i też będę wyjadać ze słoiczka :))
OdpowiedzUsuńI ja będę robić w tym roku. Ale mi smaka narobiłaś:-)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa taka pasta :D
OdpowiedzUsuńMam na taką pastę ochotę:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam, choć mam ochotę spróbować. Jak dostanę bakłażan to zrobię.
OdpowiedzUsuńTaka pasta jest pyszna i też robię :) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNie miałabym cierpliwości by samej zrobić taką pastę, podziwiam i zazdroszczę pysznych zapasów :)
OdpowiedzUsuńPracy jest trochę ale jaka frajda jedzenia :-)
UsuńPycha! Bardzo lubię ajwar. Mam nieco inny przepis, lecz twoja pasta warzywna wygląda tak smakowicie, że chętnie wypróbuję ten ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie jadłam jeszcze takiej pasty, wygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuńKolejna cudowna propozycja :) chętnie zrobię kilka słoiczków na zimę :)
OdpowiedzUsuńJeżeli ajwar to inna nazwa lutenicy, to kocham ajwar :D A z pewnością jest to coś bardzo pokrewnego, więc tak czy inaczej - ubóstwiam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
siwapiecze.blogspot.com
Ajwar różni się od lutenicki bo jest bardziej paprykowy. Ale można powiedzieć że sto siostra lutenicki ha ha
UsuńPróbowałam kiedyś tej pasty i bardzo mi smakowała. Może się pokuszę i sama ją zrobię:)
OdpowiedzUsuńŚwietna i pyszna :) sama jeszcze nie robiłam ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńMoże być smaczne :)
OdpowiedzUsuńPyszna pasta i jako dodatek i do sosów i na bułkę.
OdpowiedzUsuńuwielbiam i ajwar i lutenicę!:) choć częściej właśnie robię lutenicę, w tym roku też się przymierzam do kilku słoiczków!:)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie. Może też go zrobię w tym roku ;)
OdpowiedzUsuń