Przepis na frużelinę znalazłam na blogu Pora coś zjeść i bardzo mi się spodobał. Jak
dla mnie frużelina idealna. Bo nie jest za słodka w sam raz. Do gofrów, deserów,
tortów idealna. Dzieci i nie tylko będą zachwycone. Sama nie mogłam się
oprzeć i gdyby nie dieta zjadłabym cały słoik. Robi się ja bardzo
szybko, a zimą wszyscy będą zajadać ze smakiem.
1 kg truskawek
sok z połówki cytryny
5 łyżek maki ziemniaczanej płaskie
2 laski wanilii
1 szklanka cukier brązowy
400 ml wody
50 ml wody do rozpuszczenia mąki ziemniaczanej
Truskawki myje i obieram z szypułek. Każdą truskawkę kroję na 3 plastry. Przekładam do garnka, dodaję cukier i laski wanilii przekrojone wzdłuż i 400 ml wody zagotowuję. Mąkę ziemniaczaną rozpuszczam w 50 ml wody i dodaję do gotujących się truskawek. Wlewam też sok z cytryny. Mieszam do momentu stężenia się frużeliny i wyjmuje laski wanilii. Przekładam do słoików, zakręcam. Pasteryzowałam 5 minut. Można bez pasteryzowania . Czyli zakręcić słoiki z gorącą frużeliną i odwrócić do góry dnem.
przepis pochodzi z bloga Pora coś zjeść
musi być pyszna:)
OdpowiedzUsuńzapisany do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńJa też zapisuję, bo to fajny przepis i chętnie skorzystam :)
OdpowiedzUsuńSuper ,wspaniała.
OdpowiedzUsuńja w tym roku dżemów nie robię bo zostały z zeszłego, ale na frużelinkę się skuszę :):)
OdpowiedzUsuńAlex_M
muszę spróbować zrobić :) przepis mnie zainteresował :) na pewno jest przepyszna!
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować. Fajny przepis :)
OdpowiedzUsuń