Moje dzieciństwo przypada na okres PRL-u kiedy to na półkach królował ocet, musztarda i majonez. Były to takie czasy że chleb posmarowany majonezem to był rarytas. Bardzo często taki jadłam. Nie tylko od święta ale także na niedzielę moja mama czarowała jajka z majonezem, i sałatkę jarzynową którą owijała w szynkę. Robiła takie ruloniki. Z szynką było wtedy ciężko, ale jak udało się ją upolować to było święto w domu. Z uwagi na to ,że byłam niejadkiem mama zawsze starała się podawać mi i bratu jedzenie w ciekawy sposób. Wiedziała że samo jajko na sucho nie przejdzie, więc czarowała łódeczki z jajka , majonezu i co miałam pod ręką.
sałatka jarzynowa:
5 ziemniaków
2 marchewki
1 por biała część
5 ogórków korniszonów
4 jajka
1 kawałek selery
sól, pieprz
majonez kielecki
pozostałe:
3 jajka
ogórek korniszon
3 pomidory
4 plastry szynki konserwowej
majonez kielecki
papryka czerwona
natka pietruszki.
Ziemniaki gotuję, a marchew, seler wykorzystuję ugotowany z rosołu. Warzywa jak ostygną kroję drobno, dodaję pokrojone ogórki, por, i jajka ugotowane na twardo. Na końcu dodaję sól, pieprz, majonez.
Na plastry szynki układam sałatkę i zwijam w rulon. Jajka gotuję na twardo i po obraniu kroję i dekoruję majonezem, ogórkiem, pomidorem. Z jednego jajka i pomidora robię muchomora i kwiatka. Dekoruję natką pietruszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz