wtorek, 24 lutego 2015

Kaszanka zapiekana w kapuście



              Kilka słów o tym jak historia kaszanki kołem się zatoczyła. Z kaszanką to jest tak, że jedni jej nie znoszą i mówią ble, fuj inni ją uwielbiają. Ja należę do tej drugiej grupy. Kaszankę jadłam od dziecka u mojej babci, która miała gospodarstwo. Więc pewnie, dlatego smak jej jest mi znany i lubiany. Czasami jadłam jeszcze u mojej cioci wiejską domową.
Cała moja rodzina się nią zajada. Babci już nie mam, kaszanka kupna mi nie smakuje. 
Kupowałam z różnych źródeł i to nie było to, więc zaprzestałam ją jeść. Wychodzę z założenia, że jak zjeść to dobrą a takiej nigdzie nie było. Wybrałam się na zakupy z mamą na ryneczek do małego rzeźnika. Klimaty rodem z PRL, i pytam się mamy, dlaczego tutaj kupujemy jak wystrój nie ciekawy. 
Otóż rzeźnik wystrojem trochę straszy, ale te wyroby, ten smak. Ilości towaru małe, wiec wiadomo, że to nie leży długo. Mój wzrok zatrzymał się na kaszance, i mowie kupimy na spróbowanie.
 Co się okazało, że kaszanka była pyszna, taka jak u babci, cioci i na wakacjach, jaką jadłam. Kolejne zakupy nasze i patrzę a tam kaszanki brak. I pytam się, kiedy będzie. 
Dowiaduje się się, że nie wiadomo, kiedy bo kaszanka jedzie 100 km z Międzychodu, i nie ma, kto jej przywieść. Kiedy usłyszałam nazwę miasta oczy mi się zaświeciły, bo jeździłam tam z rodzicami na wakacje, i zakupy robiłyśmy u rzeźnika w jego masarni pod lasem. Cóż się okazał,o że kaszanka właśnie jedzie stamtąd. Uśmiech mój od ucha do ucha, i tak oto kaszanka koło zatoczyła i z wakacji do mnie powróciła.
















4 kaszanki
70 dkg kapusty kiszonej
2 cebule
sol, pieprz
2 ziarna ziele angielskie
1 liść laurowy
5 ziemniaków
natka pietruszki
olej rzepakowy

Cebulę obieram i kroję w kostkę. Przekładam do garnka i chwilę przesmażam na oleju. Dodaje kapustę kiszoną, wlewam 1/2 litra wody, ziele angielskie, liść laurowy i gotuję do miękkości około 40 minut.Po ugotowaniu kapustę przekładam na sitko, żeby woda odsączyła się. Przekładam ją do naczynia do zapiekania, układam kaszankę. Wstawiam do piekarnika. Na blaszce małej układam ziemianki w łupinach wcześniej dokładnie umyte. Zapiekam wszystko około 45 minut temp 200 stopni.Przed podaniem posypuję natką.

12 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam nic przeciwko kaszance, bardzo ją lubię. A Twoją wersję wykorzystam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam kaszankę , na pewno spróbuje tego przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyśmienita jest kaszanka w takim wykonaniu;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż nie jestem typowym mięsożercą to ostatnio chodziła za mną kaszanka, a na widok Twojego dania dostałam ślinotoku, bardzo fajna propozycja, tak jeszcze nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszna jest taka na kapuście, ale narobiłaś mi smaka na kaszankę, też czasem lubię się nią zajadać

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany! W takiej formie to ja jeszcze nigdy nie jadłam! Muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. alez historia! ale to fakt, jak się spróbuje czegoś domowego czy wiejskiego to takie sklepowe już tak nie smakuje... a kaszankę lubię bardzo i też muszę dorwać taką prawdziwą :-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale historia! :) o dobrą kaszankę rzeczywiście trudno.... a tylko taka przechodzi mi przez gardło :)
    Taką w kapuście to bym zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczna historia! :) Bardzo lubię kaszankę, jadłam podobną, ale z grilla ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz niestety trudno o dobrą kaszankę, ale jak już człowiek trafi to z przyjemnością (od czasu do czasu) zje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Od czasu do czasu lubię zjeść kaszankę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. O jak ja dawno nie jadłam kaszanki! Narobiłaś mi na nią smaka...

    OdpowiedzUsuń